Przerwanie biegu przedawnienia roszczeń z bankowego tytułu egzekucyjnego BTE – łatwiejsza obrona przed windykatorami
Poniższy
artykuł przedstawia zagadnienia związane z dochodzeniem roszczeń z
umów kredytowych pochodzących z tzw. BTE (bankowego tytułu
egzekucyjnego) w oparciu o orzecznictwo Sądu Najwyższego.
Co to jest BANKOWY TYTUŁ EGZEKUCYJNY?
BTE
do niedawna był specjalnym narzędziem, udostępnionym przez ustawę
Prawo bankowe bankom udzielającym kredytów. Był on formą
zabezpieczenia wierzytelności kredytowej, a jednocześnie dostępnym
wyłącznie dla banków pozasądowym tytułem egzekucyjnym. Dłużnik
wierzytelności kredytowej, wraz z zawarciem umowy składał
oświadczenie o dobrowolnym poddaniu się egzekucji, a w przypadku
gdy kredyt nie był spłacany, bank mógł wypowiedzieć umowę,
wystawić BTE na podstawie swoich ksiąg rachunkowych i wystąpić z
takim tytułem bezpośrednio do sądu o nadanie klauzuli wykonalności
– nie musiał nawet występować z powództwem przeciwko
dłużnikowi.
W
kwietniu 2015 r. Trybunał Konstytucyjny orzekł, że takie
rozwiązanie zbyt mocno preferuje banki i narusza zasadę równości.
Wyrok, uchylający przepisy zezwalające na wystawianie BTE, miał
obowiązywać od 1.08.2016 r., jednakże instytucja BTE została
zniesiona nowelizacją Prawa bankowego. Od 9.10.2015 r. nie wolno już
wystawiać BTE.
W
obrocie funkcjonują jednak BTE wystawione przed tą datą, czasem na
ich podstawie wciąż toczą się egzekucje.
Przedawnienie
Przedawnienie
jest instytucją prawa cywilnego, zgodnie z którą wszelkie
wierzytelności ze stosunków cywilnoprawnych mogą być dochodzone
przymusowo wyłącznie przez pewien czas od momentu, gdy winny być
zrealizowane. W praktyce polega to na tym, że pozwany może w
procesie o zapłatę podnieść zarzut, iż dochodzone pozwem
roszczenie się przedawniło.
W
zależności od rodzaju czynności prawnej, z której wynika
roszczenie, oraz podmiotu, któremu roszczenie przysługuje, okresy
przedawnienia mogą być różne.
Bieg
przedawnienia może jednak zostać przerwany i po przerwie biegnie na
nowo. Bieg przedawnienia przerywają – celowo tutaj opisywane w
"odwrotnej" w stosunku do kodeksowej kolejności:
- uznanie długu (np. oświadczenie dłużnika: wiem, że jestem ci
winien tyle i tyle, zapłacę jak tylko będę miał pieniądze);
- wszczęcie mediacji;
- przez
każdą
czynność przed sądem lub innym organem powołanym do
rozpoznawania spraw lub egzekwowania roszczeń danego rodzaju
albo przed sądem polubownym, przedsięwziętą bezpośrednio w celu
dochodzenia lub ustalenia albo zaspokojenia lub zabezpieczenia
roszczenia;
Jeśli
zatem ktoś liczył, że już za chwilę minie 10 lat od momentu, gdy
miał przykładowo zwrócić pożyczkę koledze, a w ostatniej chwili
jego wierzyciel skierował do sądu pozew, to nie może podnosić
zarzutu przedawnienia. W przypadku wierzytelności już stwierdzonych
wyrokiem sądu, każdy wniosek o wszczęcie egzekucji znów przerywał
zarzut przedawnienia i od wniosku wierzyciela trzeba było liczyć
10-letni okres na nowo. W praktyce może to oznaczać, że dane
roszczenie nigdy się nie przedawni, o ile wierzyciel będzie
pamiętać, by raz na jakiś czas skierować do komornika pismo.

Skupowanie
"toksycznych" wierzytelności.
Bardzo
często bywało tak, że banki zaopatrywały swoje BTE w klauzule
wymagalności, a następnie rozpoczynały egzekucję, która
okazywała się bezskuteczna. Nie chcąc dalej dochodzić roszczeń z
niepewnym skutkiem, zaczęły wyprzedawać masowo te wierzytelności
przedsiębiorcom, zajmującym się na wielką skalę dochodzeniem
roszczeń. Windykatorzy za ułamek wartości skupowali i skupują
nadal wierzytelności "trudne", nabywając tym samym
uprawnienia banku względem dłużnika. Banki z kolei odzyskiwały w
ten sposób chociaż część pieniędzy.
Często
te długi już zdążyły się przedawnić, choć nie zawsze.
Zaznaczyć w tym miejscu należy, że wystawienie BTE przez bank nie
przerywa biegu przedawnienia, choć nadanie mu przez sąd klauzuli
wykonalności - już tak.
Początkowo
windykatorzy chcieli dochodzić wierzytelności wyłącznie w oparciu
o zaopatrzone w klauzulę wykonalności BTE, zwyczajnie kierując
je do egzekucji. Zarówno sądy, jak i komornicy stanęli tutaj w
obronie dłużników, słusznie zauważając, że BTE przysługuje
wyłącznie bankowi, zaś windykator winien wytoczyć wobec dłużnika
odrębne powództwo.
Przedsiębiorcy
windykacyjni rozpoczęli więc dochodzenie roszczeń na drodze
sądowej, Wspomnijmy tutaj tylko o tym, że roszczenia z tytułu
działalności gospodarczej (a więc i umów kredytowych)
przedawniają się po 3 latach od momentu, gdy należało zapłacić
każdą ratę (lub od momentu, gdy umowa została skutecznie
wypowiedziana), ale jeśli były one stwierdzone prawomocnym wyrokiem
sądu lub zatwierdzoną przez sąd ugodą – już lat 10. Tutaj
pojawił się kolejny problem, a mianowicie: czy zaopatrzenie BTE w
klauzulę wykonalności nadaje takiemu tytułowi charakter
"roszczenia stwierdzonego orzeczeniem sądu" – co
skutkowałoby 10-letnim okresem przedawnienia? Ponownie sądy
przyjęły linię korzystną dla dłużników, wskazując, że samo
nadanie klauzuli wykonalności nie oznacza merytorycznego rozpoznania
sprawy, a więc i stwierdzenia wierzytelności. Przyjęło się
zatem, że mamy do czynienia z 3-letnim okresem przedawnienia.
Windykatorzy
jednocześnie liczyli okres przedawnienia od momentu nadania klauzuli
wykonalności. I w tym zakresie pojawiły się pewne wątpliwości –
czy jest to poprawne. Niektórzy postulowali nawet datę późniejszą,
tj. wniosek o wszczęcie egzekucji.
W
czerwcu bieżącego roku nad problemem pochylił się Sąd Najwyższy,
który w uchwale z dn. 29.06.2016 r., sygn. akt III CZP 29/16,
stwierdził:
Nabywca
wierzytelności niebędący bankiem nie może powoływać się
na przerwę biegu przedawnienia spowodowaną wszczęciem postępowania
egzekucyjnego na podstawie bankowego tytułu egzekucyjnego
zaopatrzonego w klauzulę wykonalności (art. 123 § 1 pkt 2 k.c.).
Sąd
Najwyższy zauważył, że bankowy tytuł egzekucyjny był wyjątkowym
przywilejem, nadanym bankom. Sytuacja prawna windykatora, czy też
funduszu sekurytyzacyjnego, który nabył wierzytelność z BTE na
podstawie umowy z bankiem, jest nieco inna i nie przysługują mu
korzyści związane z tym instrumentem. Co za tym idzie, skutek w
postaci przerwania biegu przedawnienia takiej wierzytelności
nastąpić może tylko między bankiem a dłużnikiem, a nie między
windykatorem a dłużnikiem.
W
rezultacie, co do zasady podmiot, który skupił wierzytelności
bankowe, musi się liczyć z tym, że dla niego bieg przedawnienia w
zasadzie rozpoczyna się od momentu, gdy bank skutecznie wypowiedział
dłużnikowi umowę kredytową i wynosi wówczas 3 lata. Jeśli w tym
czasie nie wniesie powództwa przeciwko dłużnikowi, musi liczyć
się z tym, że zarzut przedawnienia okaże się skuteczny.
Przykład:
Jan Z. zawarł w dn. 1.02.2010 r. umowę kredytową z Bankiem Z.
Początkowo spłacał raty regularnie, ale w 2014 r. stracił pracę,
przestał płacić raty i w dn. 8.07.2014 r. otrzymał z banku pismo
o wypowiedzeniu umowy kredytowej. Bank wszczął bezskuteczną
egzekucję, po czym sprzedał wierzytelność Funduszowi
Sekurytyzacyjnemu "Q". Fundusz ma czas do dn. 8.07.2017 r.,
aby wnieść powództwo przeciwko Janowi Z. - w przeciwnym razie może
on skutecznie podnieść zarzut przedawnienia.
Konkluzje
Czerwcowa uchwała Sądu Najwyższego z pewnością została powitana
z radością przez osoby, które zaciągnęły kredyt na starych
zasadach, tj. z zabezpieczeniem w postaci BTE. Jednocześnie
utrudniła ona dochodzenie roszczeń przedsiębiorcom windykacyjnym,
którzy najczęściej liczą na to, że dłużnik nie podejmie
aktywnej obrony. Należy przy tym zaznaczyć, że wprawdzie długi
powinno się spłacać z własnej inicjatywy, ale celem instytucji
przedawnienia jest zmobilizowanie wierzyciela do dochodzenia swoich
roszczeń w rozsądnym czasie, zaś w niektórych przypadkach –
umożliwić domniemanemu dłużnikowi realną obronę przed
roszczeniami niezasadnymi. Nie można oczekiwać od przeciętnie
rozsądnej osoby, że w sytuacji, gdy np. po 8 latach od zawarcia
jakiejś umowy nadejdzie pozew o roszczenia z jej tytułu, będzie
ona w stanie dotrzeć do całej historii przelewów, dowodów zapłaty
itd.
Apl. adw. Piotr Piotrowski
Oceń artykuł: